niedziela, 2 maja 2010

"Prawiek i inne czasy" / "Jest w Tobie taka mała iskierka, która nigdy nie zgaśnie."


"Prawiek i inne czasy"
Olga Tokarczuk
stron: 182
wydawnictwo: Polityka Spółdzielnia Pracy

Moje pierwsze "spotkanie" z Olgą Tokarczuk, dzięki Skarletce, która użyczyła i poleciła mi tę książkę.
Spotkanie wcale nie proste, sielskie i banalne, a głębokie, ambitne, wrażliwe, twórcze, spotkanie tysiąca i jednej myśli...
Począwszy od I wojny światowej, kończąc na XX wieku...
Historia ludzi, historia mieszkańców małej wsi - Prawieku, historia życia i śmierci, historia świata, historia aniołów, historia przyrody, historia Boga, historia filozofii, historia uczuć...
Racjonalizm i magia, piękny język, indywidualności, psychologia. 182 strony, kilka rozdziałów, kilka światów "tego" i "tamtego" świata, wielowymiarowa we wszystkich jej aspektach. Jestem zaczarowana, zafascynowana światem Tokarczuk, zaintrygowana wizją świata, człowieka, ludzkiego życia, egzystencji.
Prawiek dla każdego może być czymś innym...czym dla Was będzie?
Książka skłaniająca do refleksji, a może nie skłaniająca, a nawet zmuszająca.

" Ludziom wydaje się, że przyczyną szaleństwa jest wielkie i dramatyczne wydarzenie, jakieś cierpienie, którego nie da się znieść..."

"Po co się było rodzić, żeby teraz spać?"

"Wydawało mu się, że ten kto kocha bezustannie daje"

"Był rozczarowany. Myślał, że starość otwiera to trzecie oko, którym widzi się wszystko na wskroś, które pozwala rozumieć, jak działa świat. Ale nic się nie wyjaśniło."

ogólna ocena: 5/6


p/s Tokarczuk nie jest jednak moim zdaniem, autorką, którą można czytać książka za książką, trzeba odpocząć, żeby przestawić się na świat Tokarczuk i na własny świat.

21 komentarzy:

  1. Ja byłam oczarowana jej debiutancką powieścią "Podróż ludzi księgi". Potem przeczytałam "E.E." i idąc za ciosem (obie książki bardzo mi się podobały), sięgnęłam po "Prawiek", a potem po "Dom dzienny, dom nocny". Chciałabym przeczytać jej ostatnie powieści: "Bieguni" i "Prowadź swój pług...", chociaż na temat tej ostatniej słyszałam bardzo skrajne opinie. Ale muszę sama sprawdzić. :). Zgadzam się z Tobą, że niefajnie jest czytać ciurkiem jej książki. Potrzebny jest oddech. Ściskam. I dziękuję za pomoc z cyklu "Pisz i edytuj". ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem, że to wstyd, ale jakoś nigdy nie zabrałam się za Tokarczuk... jednak dziś jakoś tak postanowiłam sobie zacząć ją czytać od początku do końca (o ile mi podejdzie) - może to za sprawą twojej recenzji? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za panią Tokarczuk planuje się zabrać już od miesięcy i jakoś nadal mi nie wychodzi :-).
    Słabo u mnie z taką mobilizacją.
    P.S. Ja nadal czekam na recenzje " Baru dobrych ludzi ".
    A tak jeszcze bardziej na marginesie to obecnie czytamy tą samą książkę.
    Pozdrawiam serdecznie :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też na pierwsze spotkanie z Tokarczuk wybrałam "Prawiek". Nie byłam aż tak zachwycona jak Ty. Owszem w tej powieści jest to coś. Ale mi czytało się niezbyt dobrze. Choć cieniutka, to czytanie tej książeczki zajęło mi sporo czasu. Refleksje były, a i owszem. Cóż, może taki to już urok Tokarczuk ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem bezgranicznie, bez pamięci oddana prozie Tokarczuk - uważam, że to fenomen polskiej literatury i że należy ją chronić i doceniać :-)
    A moją ulubioną książką jest "Dom dzienny, dom nocny".
    Nie podobała mi się tylko "Anna Inn w grobowcach świata", ale cóż - wypadek przy pracy i z tego co czytałam, książka pisana trochę na zamówienie, a wiadomo, że takie nie zawsze wychodzą.
    Wszytskie stoją w rządku na mojej półce i wracam do nich co jakiś czas, "Dom..." otwieram na którejkolwiek stronie i chłonę. A Marta z tej pwoieści, to jedna z moich ulubionych bohaterek literackich.
    Pozdrawiam i zachwyt podzielam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miss Jacobs wiesz, że czekałam kiedy się "upomnisz" :) Muszę się zabrać w końcu koniecznie, ale jeszcze trochę musi poczekać :)
    Pozdrawiam Was wszystkich mega ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm... książka bardziej filozoficzna? Chyba powinnam się w końcu Tokarczuk zainteresować. Nie wiem tylko dlaczego mam irracjonalny wstręt do polskich pisarzy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uff... cieszę się, że książka Ci się podobała, bardzo nie chciałam być tą, która mogłaby Cię do tej autorki zrazić. A jak tak przeczytałam cytaty, to chyba sama sobie jeszcze raz tę książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tucho,
    Mnie też by się takie upomnienie przydało :-). Ciągle tylko przekładam czas do napisania recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadza się, Tokarczuk z całą pewnością nie jest pisarką pokroju tysięcy innych, hamburgerowych tworów, po przeczytaniu których zostaje w głowie święte Nic. Moim zdaniem należy uważnie czytać i rozmyślać po... Właściwie to każdą książkę winno się czytać w podobny sposób, ale niewiele jest książek, które są tego warte :) Masz u mnie wielki plus za znajomość i docenienie pani Olgi.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadza się, Tokarczuk z całą pewnością nie jest pisarką pokroju tysięcy innych, hamburgerowych tworów, po przeczytaniu których zostaje w głowie święte Nic. Moim zdaniem należy uważnie czytać i rozmyślać po... Właściwie to każdą książkę winno się czytać w podobny sposób, ale niewiele jest książek, które są tego warte :) Masz u mnie wielki plus za znajomość i docenienie pani Olgi.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z Tokarczuk miałam do czynienia tylko raz - przeczytałam "Ostatnie historie" i chociaż nie uderzyły mnie mocno to i tak chciałabym poznać bliżej inne powieści tej autorki.
    Chciałabym dać się porwać do świata wykreowanego przez Panią Olgę i przeczytać "E.E.", "Bieguni", "Dom dzienny, dom nocny" oraz "Prowadź pług...". O "Prawieku" do tej pory słyszałam niewiele, ale jak się wciągnę to na pewno również będę chciała go poznać.

    Zgadzam się, że od Tokarczuk trzeba odpocząć, ja już odpoczywam prawie rok, więc chyba jestem gotowa (i bardzo chcę!) zabrać się za kolejną jej książkę :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Do mnie zmierza właśnie zakupiona "Anna In w grobowcach świata" pani Tokarczuk i mam nadzieję, że też mnie zachwyci :) Chociaż po takich masowych pochwałach zawsze się obawiam, że najzwyczajniej w świecie nie dosięgnę głębi i fenomenu pisarza... Ale nie uprzedzajmy faktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię książki Olgi Tokarczuk. Szczególnie moją ukochaną powieść "Dom dzienny, dom nocny".

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie sięgałam po książki Tokarczuk, bo zawsze wydawało mi się, że są zbyt trudne, zbyt filozoficzne. Przyznam, że "Biegunów" czy "Prowadź swój pług..." mam w planach, bo wydają mi się być w moich klimatach. Natomiast ten "Prawiek..." pięknie przez ciebie zrecenzowany, ale nie wiem czy przemówiłby akurat do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. "Prawiek" podobał mi się bardzo, a "Dom dzienny, dom nocny" czytało mi sie dużo trudniej... może to nie był czas na tę powieść. W każdym razie pod wpływem Waszej rozmowy myślę, że dobrze byłoby sięgnąć ponownie po Olgę Tokarczuk :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nyx - skuś się skuś :) i skąd ten wstręt? :) Ja właśnie zauważyłam, że w tym roku czytam bardzo dużo książek autorstwa polskich pisarzy i zawiodłam się tylko może dwa razy? :)

    Skarletko - książka już jutro będzie w drodze do Ciebie :)

    Miss Jacobs - ja mogę się upominać :D

    Anhelli - :) Na pewno do Tokarczuk wrócę, mam w planach : "Prowadź swój pług przez kości umarłych".

    Clauudette - "Prawieka..." polecam, reszty niestety jeszcze nie znam, ale czytałam, że "Bieguni" to Jej najsłabsza książka.

    Maioofka - też tak mam, naczytam się mega, hiper pozytywnych recenzji i potem mam za duże oczekiwania, dlatego zmieniłam podejście - nie mam już dużych oczekiwać, tylko świadomość "To jest doooobre" :)

    Beatrix - skuszę się na "Dom..." na pewno.

    Abigail - wybierz coś dla siebie, jak już wcześniej napisałam, czytałam, że "Bieguni" są najsłabszą pozycją, a "Prowadź..." będzie następną książką Tokarczuk, którą przeczytam :)

    Eireann - czekam na Twoje wrażenia, gdy powrócisz :)

    Uściski dla wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam "Prawiek i inne czasy". Przyznam, że żadna inna powieść Tokarczuk już mnie tak nie zachwyciła, ale mimo to czytam dalej, bo jest w jej prozie coś, co mnie przyciąga.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie w kolejce po Gretkowskiej, czekają właśnie 'Dom dzienny, dom nocny' oraz 'Ostatnie historie'. Dotąd spotkałam się z wieloma skrajnymi opiniami na temat twórczości tej pani i sama postanowiłam po nią sięgnąć, bo to aż wstyd, żeby polonistka [a za 2 miesiące - mam nadzieję - już w pełni będę mogła tak o sobie mówić :)] jej nie znała...

    OdpowiedzUsuń
  20. Tokarczuk jestem oczarowana od dawna, pierwsze spotkanie "na żywo" przy promocji książki "Dom dzienny, dom nocny" i przepadłam. Nie potrafię jej książek czytać w autobusie czy w pośpiechu. Na nie trzeba mieć czas i spokój, by delektować się lekturą. Co jakiś czas dobrze jest zajrzeć do jej świata, trochę inaczej spojrzeć na rzeczywistość pięknie ubraną w słowa.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też sobie Tokarczuk dawkuję :) Na razie są to dawki homeopatyczne, bo przeczytałam dopiero dwie książki, "Annę In..." i "E.E.", ale zachwyciły mnie i zamierzam przeczytać wszystkie. Zwłaszcza "Anna In" rzuciła mnie na kolana - wiem, że nie wszystkim się podobała, ale dla mnie była idealna, w skali 6-punktowej dałabym jej 10 :)

    OdpowiedzUsuń