wtorek, 1 czerwca 2010

"Ja, pani woźna" / "Carpe diem Katarzyno"

"Ja, pani woźna"
Ewa Ostrowska
stron: 480
wydawnictwo: Skrzat

To miała być krótka przerwa od nauki do mega egzaminu... Krótka nie była, bo jak usiadłam z tą książką w ręce tak wstałam, gdy skończyłam, po około 5 godzinach. Winę zwalam na Kota w butach, bo to ona napisała zachęcającą recenzję :).

Po czarnej owcy ("Ponte vecchio"), potrzebowałam pozycji, która będzie napisana fajnym, lekkim, przyjemnym językiem z dużą dawką humoru. Tej książki się nie czyta, tę książkę się chłonie. Polecam na odstresowanie, przerwę, ale dłuższą, formę rozrywki czy po prostu, aby miło spędzić popołudnie.

"Ja, pani woźna" opowiada historię Katarzyny, którą mąż zostawia dla bogatszej, awans przechodzi jej koło nosa, z powodu erotomana - szefa rezygnuje z dobrze płatnej pracy i zostaje z 11 letnim synem, który w dodatku wyidealizował "tatusia", a mamy nienawidzi (czasami, miałam ochotę coś mu zrobić). Pieniądze się kończą, a w sumie skończyły się już dawno, perspektyw na pracę w zawodzie nie ma żadnych, perspektyw na jakąkolwiek pracę nie ma... Dlatego Katarzyna, znająca 3 języki, mgr historii sztuki dla dobra syna przyjmuje pracę woźnej w szkole podstawowej. Do czego jest zdolna matka, aby zaspokoić potrzeby synka? Jaka jest granica jej wytrzymałości? Żeby nikogo nie wprowadzić w błąd, to nie jest książka o marudzeniu, jak mi źle, jak mi ciężko. To książka, która pokazuje jak nieprzewidywalne jest życie, jak spokój domowy może być zburzony w jednej chwili, raz pod wozem raz nad wozem. Ale to książka, której przesłaniem jest, mówiąc słowami Henry Rollins'a :

Kiedy życie podsuwa Ci cytrynę, powiedz: "O, tak, lubię cytryny. Masz więcej?"


Życie płata nam figle, życie nas doświadcza... Katarzyna na swojej drodze spotkała ludzi, którzy w trudnych chwilach jej pomogli, nie tylko jej przyjaciółka okazała się wspaniałą przyjaciółką przez duże "P", ale nowo poznani ludzie, którzy przejęli się jej losem. Humor Katarzyny, nawet w najgorszych chwilach jest bezbłędny, a historie, które ją spotykają prawdziwe i realne, dlatego ta książka oprócz tego, że Cię rozbawi, rozśmieszy to także wzruszy (w moim przypadku bez łez).

Ogólna ocena: a niech będzie 5/6

p/s Wszystkim, którzy czują się w środku Dzieckiem, życzę WSZYSTKIEGO, a tym, którzy się nie czują, to życzę, żeby to dziecko poczuli :) Lizaka? :)


19 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie :P I dzięki za życzonka, jak zwykle życzę DWIE TONY więcej X,D

    Pozdrawiam ze szczerbą na przedzie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. za lizaka dziękuję ogromnie:)
    a książkę muszę w końcu dopaść, bo właśnie po recenzji kota w butach się na nią zafiksowałam, teraz jeszcze Twoja recenzja i już w ogóle MUST HAVE!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś na odstresowanie przyda się bardzo, tym bardziej, że cytryn kilogramami czasami życie mnie obdarowuje :) Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tą chętnie sięgnę, ale założę się, że nie mają jej w mojej bibliotece ;/

    Dzięki za życzonka i wzajemnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro odwiedzę moją bibliotekę, może tę książkę znajdę, ale... coś biedna jest ta moja kopalnia książek... Żadnych ciekawych, same bardzo, bardzo stare... ogólnie bieda. Chyba powinnam poszukać jakiejś lepszej biblioteki.

    Dzięki, biorę lizaka. Ja mogę Ci chętnie odstąpić jedno z ciasteczek, które upiekłam, albo czekoladkę ;) Co wolisz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie przeczytać również tą książkę Ostrowskiej. Po "Abonamencie czasowo niedostępnym" o którym pisałam u siebie, jestem niezmiernie ciekawa jej innych dokonań.
    Dziękuję za lizaka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi super, jak kiedyś wpadnie mi w ręce - przeczytam :) Życzenia odwzajemniam, chwytam lizaka i częstuję łaciątą milką, bo akurat mam pod ręką ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nyx- ciasteczka, od Tusienki wezmę czekoladę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kot w butach przyznaje się do winy :-)) hehe
    Cieszę się, że Ci się książka podobała!!
    Dobrego dnia dla Ciebie! Co teraz czytasz?
    Ciumek
    kot w butach

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ogromną słabość do autorek piszących z humorem, jeśłoi rzeczywiście jest taka zabawna to na pewno zdobęde :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie to szczęście, że nic terminowego nie wisi mi nad głową :)

    Książkę dopisuję do listy, dziękuję. I za recenzję, i za lizka! :))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasem tak jest, że sprawy nie układają się po naszej myśli, że czujemy się niedocenieni czy wręcz poniżeniu. Też to kiedyś przerabiałam, może nie w tak drastycznych okolicznościach jak Katarzyna, ale jednak. Książkę, myślę, że przeczytam, nie tyle z ciekawości, ale raczej jako biblioterapię. Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tę książkę mam w planach od... baaardzo dawna. I sobie o niej zwyczajnie zapomniałam. :/ Ostatnio, przy porządkowaniu listy, wpadła mi w oko i wrzuciłam ją w widoczne miejsce, ale i tak raczej nie zapowiada się na to, że w najbliższej przyszłości po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. O, dzięki za lizaka ;) A książka - może, może.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsze słyszę: o książce i autorce, i od razu tak pozytywnie! Z torbami pójdę, ale pewnie znowu dam się namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też czytałam recenzję książek Ewy Ostrowskiej na stronie Kota w burach i też dopisałam sobie to nazwisko do listy... tylko kiedy ja to wszystko przeczytam? A na półkach i tak zalegają stosy potężne :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się iście przyjemna lektura. Lubię czasem sięgnąć po coś odstresowującego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpycha mnie ta książkami, mimo iż mówisz, że jest dobra:P

    OdpowiedzUsuń
  19. Coraz bardziej jestem nią zaciekawiona :) Może będzie w bibliotece.
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń