czwartek, 3 czerwca 2010

"Gwałt. Opowieść miłosna" / "Szczęście, pech, przypadek"

"Gwałt. Opowieść miłosna"
Joyce Carol Oates
stron:143
wydawnictwo: Bellona
tłumaczenie: Maja Kittel

Wiem, co mnie skłoniło do tego, aby przeczytać tę książkę - tytuł. "Gwałt. Opowieść miłosna" - jedno z drugim się wyklucza, jedno z drugim się kłóci...

To nie był odpowiedni czas na czytanie tej książki. Egzaminy na drugim kierunku w toku, obrona niedługo, potrzebuję lektur optymistycznych, przyjemnych... Nie żałuję jednak, że przeczytałam.
Oates w sposób niezwykle prawdziwy opisuje wszystko. Zbiorowy gwałt na Teenie, świadkiem jest jej 11-letnia córka. Piekło na ziemi... I życie, które toczyło się PRZED, i życie, które toczy się PO. Chyba nie jestem w stanie pisać dużo o tej książce. Niezwykle przejmująca, a z każdej strony bije ogrom uczuć. Karuzela uczuć.

Ta pozycja to świadectwo tego, że człowiek jest w stanie znieść niewyobrażalnie dużo. Jest w stanie się podnieść. W końcu o nas nie świadczy to w jaki sposób upadamy, ale w jaki sposób powstajemy.

Nie oceniam, bo tej pozycji nie da się ocenić.

19 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie. Tym bardziej, że jeszcze o tej pozycji nie słyszałam...
    Zgadzam się jednak, że ta tematyka nie jest dobra na moment, w jakim aktualnie się znajduję. Ale za jakiś czas na pewno będzie idealna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie takich książek się nie ocenia, bo jak? Jak można ocenić takie cierpienie kogoś? Wiem, że do oceny jest tylko jedna rzecz. Powstanie bohaterki, bo to zasługuje na owacje na stojąco i najwyższe noty. Podziwiam takich ludzi, którzy po takich tragediach, są w stanie zacząć żyć normalnie.
    Bardzo chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ta książkę na swojej dłuuuuugiej liście do przeczytania. Oates potrafi naprawdę dobrze oddawać emocje, aż do bólu. Jeszcze żadna jej książka mnie nie rozczarowała, więc będę się rozglądać :)
    nenneke.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. A mną za to aż tak nie wstrząsnęła. Przeczytałam, odłożyłam i teraz już nawet niewiele z niej pamiętam. W każdym razie chciałąbym jeszcze coś Oates przeczytać kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem warto przeczytać takie książki by docenić to jak nam sie życie układa, docenić to, że my pewnych rzeczy nie doświadczamy i obyśmy tego nigdy doświadczać nie musieli. Przeczytam więc i ja....

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przeczytam, bo nie lubię się dołować lekturami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też raczej nie przeczytam, wiele artykułów, opowieści na temat gwałtów mam już za sobą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze niczego autorstwa Joyce Carol Oates, choć chciałabym, bo - o ile dobrze pamiętam - wymienia się ją jako kandydatkę do Nobla. Jedno jest pewne: po tę książkę na pewno nie sięgnę... Tematyka mnie odrzuca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba nie potrafiłabym jej przeczytać. Gwałt na matce, której świadkiem jest córka. Nie, to dla mnie za dużo. :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Tematyka rzeczywiście poruszająca, może kiedyś sięgnę, jednak póki co: nie trawię stylu Oates. Zraziłam się po "Czarnej dziewczynie, białej dziewczynie". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sam tytuł mnie zaciekawił, lubię takie książki. Muszę przeczytać. :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://stylist-barbie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie też zainteresował tytuł. I Twoja recenzja, bo czasem nie ma takich słów, by opisać książkę... i to o niej dobrze świadczy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dawna na nią poluję. Wiedziałam, że będzie lekturą obowiązkową.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam, ale nadal czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. takie to trochę kontrastowe: gwałt - opowieść miłosna, kiedy zobaczyłam tytuł:) Zainteresowałaś mnie tą ksiażką:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach ten Oates ;} Jego po prostu nie wypada nie znać :) Czytałam, momentami mocno ekspresyjna i dołująca, ale ogólnie, mocna, dobra lektura z pozytywnym zakończeniem...

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tucha! Ja mam tyle książek na półce, że bardzo proszę mi nie pisać takich recenzji - że książki nie da się ocenić, bo teraz muszę ją przeczytać :)

    Jak Ci dzie Irving?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Osobiście unikam tego typu literatury ( zwłaszcza przed dołującą sesją ;), ale coś czuję, że za jakiś czas przełamię wewnętrzne bariery i postaram się sięgnąć po tego typu książkę (chyba, że w perspektywie będę mieć dołującą poprawkę).

    OdpowiedzUsuń