wtorek, 5 stycznia 2010

Ciesz się wszystkim wokół, a świat zrobi się bardziej kolorowy :)


Powtarzam to sobie cały dzień, i wczoraj też sobie powtarzałam, chociaż na kolory mego świata nie narzekam, wręcz przeciwnie, jednak koloru nigdy za dużo. Ale jest jakieś ALE, jestem chora, to raz, a dwa rosną mi ósemki, cudowne zęby mądrości (nie ma co, dopiero w wieku 22 lat?! oszalały?!), które statystycznie psują się najszybciej. Jeden rośnie sobie u góry, drugi na dole, bo nie mogły sobie zrobić przerwy noworocznej i zacząć rosnąć w jakichkolwiek odstępach czasu... I tak Tucha dosłownie chodzi po ścianach z powodu bólu dziąseł, szczęki i wszystkiego :D Na marginesie, kiedy moim dzieciom w przyszłości będą rosnąć ząbki, obiecuje wszem i wobec, że nie będę się na nie złościć kiedy będą wyć do księżyca przez okres wylęgania - pozwalam, pozwalam, pozwalam! Jak to boli tak samo to się im nie dziwię :) Koniec marudzenia! Wracam do Larssona, i co i jest już bardziej niebiesko!

2 komentarze:

  1. Tobie rosną a mnie niedawno wyrwali :). Swoje trzeba odcierpieć, rady na to nie ma. Ale z drugiej strony czy nie fajnie jest czasem ponarzekać i pozwalać by się nad nami litowano ? Ja czasem lubie dostać coś na pocieszenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w 100% :) Rrr nade mną skacze, mama nade mną skacze :) Bo przecież cierpię! Nawet same słowa pocieszenia ile dają :) Mojej mamie wyrywali ósemkę i się nieźle nacierpiała, ja mam nadzieję,że te moje pozostaną na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń