"Książki i ludzie"
rozmowy Barbary N.Łopieńskiej
stron:258
wydawnictwo: Twój Styl
Zachęcona recenzją Lirael wypożyczyłam tę książkę z biblioteki... Odebrałam i zaczęłam czytać w drodze powrotnej do domu, gdy wysiadałam z autobusu byłam już w połowie!
Ta wyjątkowa książka to zbiór wywiadów o domowych bibliotekach intelektualistów. Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno nie takiej "żywej" książki. Już pierwsza rozmowa z profesor Marią Janion (historyk literatury i kultury polskiej) wprawiła mnie w cudowny nastrój. Czytając miałam wrażenie jakbym siedziała obok tych dwóch Pań i przysłuchiwała się ich słowom, co chwilę zresztą uśmiechając się pod nosem...
- Czy jest jakiś ład w Pani bibliotece?
- Nie. Coś się stało i ja nie jestem już taka młoda. A ponieważ ten zbiór wyrasta ze mnie organicznie, więc też się starzeje.
- Jak Pani porusza się po swojej bibliotece?
- Wdrapuję się na półki, klękam,pełzam. Potworna praca fizyczna.
- A jak Pani Profesor radzi sobie z kurzem?
- A w ogóle sobie nie radzę. Miałam odkurzacz, ale oddałam. (!!!!!!) :)
W tym momencie już nie mogłam się powstrzymać. Wybuchnęłam śmiechem w autobusie. Nawet pewien miły Pan zapytał co mądrego czytam, że wprawia w taki nastrój :) Pani Profesor Maria Janion staję się moim autorytetem, wydawać by się mogło, że rozmowy z intelektualistami, ludźmi wybitnymi w swej dziedzinie będą również wybitne, sztywne, ale nic bardziej mylnego, opowiadają ze swobodą, z miłością do książek, z miłością do czytelnika. Wracając jeszcze na chwilę do Pani Marii - to w jej domu książki są wszędzie, dosłownie wszędzie - zaczynając od pokoju romantycznego włączając kuchnię i łazienkę! W końcu jak to mówią, tylko geniusz panuje nad chaosem :)
Każda rozmowa zapoczątkowana jest pięknym czarno-białym zdjęciem i krótką notką o danej osobie. Tym bardziej masz wrażenie, jakbyś wchodził razem z Nimi do ICH bibliotek, pokoi, mieszkań, gabinetów...
Profesor Janusz Tazbir (historyk, profesor w Instytucie Historii PAN):
- A czy ma Pan zwyczaj wąchania nowej książki?
- Och, tak,naturalnie. Jak powąchałem pierwsze książki radzieckie w 1945 roku, to przypomniały mi się książki, jakie były w Białymstoku, gdzie mieszkałem...
-A co leży u Pana przy łóżku?
- Nic, bo nie czytam w łóżku. Ale wielokrotnie wracam do pewnych książek. Często czytam "Klub Pickwicka", "Lalkę", ale bez zakończenie, bo nie lubię, kiedy moim bohaterom dzieje się coś złego.
Różni ludzie, różne ich podejście do książek. Jedni je wręcz ubóstwiają i traktują z uczuciem ,dla innych to po prostu rzeczy, służące do określonego celu. W jednym i drugim przypadku, rozmowy były bardzo interesujące.
"Znalazłam" drugi autorytet - Pan Andrzej Drawicz (krytyk, historyk literatury) :
- To Pan nie oddaje książek?
- Zazwyczaj oddaję. Ale czasami postępuję barbarzyńsko wobec książek, które stoją u kogoś z moją własną dedykacją. Strach powiedzieć.
- No, niech Pan powie.
- Kiedy odkrywam u kogoś, że moja książka z dedykacją stoi na najwyższej półce i najwyraźniej nikt do niej nie zagląda, cynicznie ją KRADNĘ. Bo normalnie - nie kradnę. Ale własne tak. Potem wydzieram dedykację i daję książkę komuś innemu. Nie jest to godny pochwały proceder, ale według przyjętych przez mnie kryteriów, że książka musi służyć ludziom, uważam, że mam do tego prawo. Bo jeśli książka stoi na półce...
-A gdzie ma stać??
-Ale ja widzę,że ona stoi bez ruchu, bez życia, że nikt do niej nie zajrzał!
-Ale normalnie Pan nie kradnie?
-Raz tylko, pewnemu wybitnemu, bardzo znanemu złodziejowi książek ukradłem z jego własnej biblioteki trzy bardzo cenne tomy. I nie oddam mu.
Pan Andrzej Osęka(krytyk sztuki i publicysta) wyobraźcie sobie, gdy książka tak Go zdenerwuje to ze złości pali ją w piecu!
Temat rozmów fascynujący, dziennikarka Barbara Łapińska wspaniała, rozmówcy wspaniali, trudno się dziwić, że jest to wspaniała książka, którą najchętniej też bym ukradła bibliotece, mało tego nie miałabym przy tym żadnych wyrzutów sumienia! Ale gdy pomyślę, że jeszcze tyle osób na pewno chce ją przeczytać - potulnie oddam ją tam skąd wzięłam.
Na zakończenie jeszcze tylko "Wyrzucaczka" Pani Zofia Chądzyńska ( pisarka,tłumaczka) :
-Powiedziała mi Pani przez telefon, że pozbyła się Pani książek i zostawiła sobie tylko te, które lubi.
-To prawda. Jestem raczej wyrzucaczką niż zbieraczką. Wyrzucam wszystko - listy, papiery, fotografie. Nie lubię utykać, nie umiem sobie radzić,kiedy mam naćkane.
Książka została wydana w 1998, wielu już z tych wspaniałych osób, łącznie z autorką nie ma wśród nas...Ale dzięki tym rozmowom i dzięki swoim osiągnięciom pozostaną w sercach wielu przez długi, długi czas...
Ogólna ocena: 6/6
O kurczę, muszę po nią sięgnąć! To żeś mnie teraz zainteresowała! :)
OdpowiedzUsuńKochana Tucho, nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się cieszę, że książka okazała się strzałem w... szóstkę!!! :)
OdpowiedzUsuńU mnie występowały zbliżone reakcje, nawet gdy podchodziłam zamknąć okno, nie spuszczałam oczu ze stron.
Piękna recenzja i piękne zdjęcie z zamyślonym aniołkiem.
Przykre jest tylko to, że to jest typ książki, którą powinno się mieć na własność, żeby wielokrotnie do niej wracać.
Tucha,
OdpowiedzUsuńja także jestem zauroczona magią tej książki. Nie czytałam jej, ale poluje na nią, od kiedy przeczytałam recenzję Lirael. Zakochałam się w w tej książce.
Świetne cytaty. Drawicz jest niesamowity. :) Pozdrawiam.
To mnie Pan Drawicz zaskoczył, kradziej jeden ;) Wybiorę się do biblioteki i spytam, czy mają tę książkę. Pozdrawiam świątecznie ;)
OdpowiedzUsuńPS. czyżby nowy szablon? :)
OdpowiedzUsuńSzablon zmienia się teraz średnio co minutę :D Jak skończę - dam znać :P
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - śliczny "pasjonujący" szablon.
OdpowiedzUsuńPo drugie - muszę mieć tę książkę!
Lirael - cała przyjemność po mojej stronie!
OdpowiedzUsuńJolanta - to pozycja obowiązkowa, ja też jestem w niej zakochana!
Nyx - pytaj,pytaj, u mnie była!
Kalio - musisz,musisz i jeszcze raz musisz! Jest niesamowita!
A dwa: dziękuję!
Pozdrawiam Was ciepło!
Vampire_Slayer - cieszę się bardzo!
OdpowiedzUsuńTeż ją zapragnęłam przeczytać. Takie podglądanie jak inni przeżywają przygodę z książką.:)
OdpowiedzUsuńO, wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńMotto z tytułu - genialne. Kiedyś je zapożyczę ;)
P.S. Ładny szablon :P
OdpowiedzUsuńSheila - zapożyczaj!
OdpowiedzUsuńI dziękuję :) zasługa tej Pani i jej bloga:
http://photoold.blogspot.com/
Świetne fragmenty wybrałaś, zdecydowanie musze przeczytać całą rozmowę z Marią Janion!
OdpowiedzUsuńSzablon bardzo ładny, taki... inny:)
Aj, jeszcze chciałam napisać, że jeśli miałabym Ci doradzić, od której książki Tokarczuk zacząć, to byłby to "Prawiek i inne czasy". Od niej zaczęła się moja wielka miłość do książek tej autorki:)
OdpowiedzUsuńSkarletko - a to tylko maleńkie fragmenty, książka jest oszałamiająca. Wywiad z Marią Janion - jeden z moich ulubionych!
OdpowiedzUsuńChciałam pytać właśnie od czego zacząć - tym bardziej dziękuję za wskazówki!
Tak, po raz kolejny moje własne książki pójdą w kąt, a ja polecę do biblioteki ;). No cóż, przecież własne mogą poczekać, prawda?
OdpowiedzUsuńJak tu ładnie! :)
Kurcze, czuję się totalnie zachęcona (mmm, przepyszne cytaty!) i rozdrażniona jednocześnie: będzie mi trudno zdobyć tę książkę, w mojej bibliotece nie ma :(
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńCieszy oko te śliczne piórko z boku... Ciągle marzę o jakimś pięknym, szlachetnym, wiecznym piórze, ale jak na złość nigdzie takiego nie mogę dostać. Wszystko to tandetne podróby Made in China :( Prawda, że Nessa Vardamir to utalentowane dziewczę?
A o tej książce słyszałam już moc pozytywnych myśli i słów, jak znajdę w bibliotece na pewno pożyczę, zwłaszcza że wiele zacytowanych przez ciebie wyjątków, mogłabym przypisać samej sobie. Porównanie do organicznego wyrastania kolejnych pozycji książkowych - bomba!
pozdrawiam cieplutko, ciesz się i baw szablonami ile dusza zapragnie. Każda zainfekowana nimi stronka od razu pięknieje :)
muszę ją mieć :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Zapisuję książkę na listę do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki Tobie trafiłam na szablon, który baaaardzo mi przypadł go gustu :D
OdpowiedzUsuńJa też czytałam recenzję u Lirael, a teraz utwierdzam się w przekonaniu, że muszę ją zdobyć. Wcześniej mi się wydawało, że nie przepadam za książkami w formie wywiadów, ale po tych cytatach zmieniłam zdanie ;)
OdpowiedzUsuńOj, to ja już pewna jestem, że obok esejów Anne Fadiman, powyższa książka znajdzie się na liście do zdobycia:)
OdpowiedzUsuń