"Pływanie w negliżu"
Claire Matturro
stron:286
wydawnictwo: Muza SA
tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Wylosowana w stosikowym losowaniu u Anny :). Jeszcze muszę przeczytać tę z poprzedniego. Fajna, miła, lekka i przyjemna. Idealna na podróż. Lilly Rose to Pani adwokat, specjalizująca się w prawie medycznym o nieskończonych możliwościach doprowadzania samej siebie oraz innych do szału. Ciekawe zwroty akcji z humorem i wątkiem kryminalnym, bez prawniczego żargonu, za to z jajem :).
"- Złożę apelację! Znam swoje prawa. Złożę apelację i pożałuje pani!
Pożałuję?! Apelacja oznacza tylko tyle, że podwoję swoje wynagrodzenie."
I tyle w temacie:D
Ogólna ocena: 5/6
"Terapia"
Sebastian Fitzek
stron:283
wydawnictwo:G+J
tłumaczenie:Barbara Tarnas
Kupiona w promocyjnej cenie na merlin.pl
Ogólna ocena: 5,5/6
Cierpię na jakąś niemoc czytelniczą, nie chce mi się, nie mam czasu, cały czas gdzieś latam, a jutro robimy z Emilką Tunezję na 40 metrach :D
A ja myślałam że terapią ma być pływanie w negliżu :) swoją drogą cholernie przyjemne zwłaszcza o wschodzie słońca :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoooo, to też by mogła być dobra terapia :D
OdpowiedzUsuńNo, najbardziej lubię takie notki - krótkie i na temat. Pierwszą koniecznie muszą sobie gdzieś zakonotować, żeby o niej nie zapomnieć. A ten Fitzek to już mi się gdzieś o oczy obił na blogach.
OdpowiedzUsuńPierwsza pozycja bardzo przyjemna :) Kupiona w matrasie za 6zł chyba :) Fitzek też bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuń6 zł. :) to naprawdę kusząca propozycja. Muszę bardziej się rozglądać. Może też znajdę coś ciekawego, niekoniecznie nowego :)
OdpowiedzUsuńTę pierwszą albo mam, albo chciałam kupić i jeszcze tego nie zrobiłam. Niemniej kolekcjonuję całą tę serię, więc zapewne jak jeszcze jej nie ma, to znajdzie się w mej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńFitzek jest genialny, miałam kupić tę książkę, ale najpierw chciałam go 'przetestować'. Polecam również jego "Makabryczną grę", genialna.
OdpowiedzUsuńNa Fitzka czaję się od bardzo dawna. Ale "Pływanie w negliżu" też jest interesujące. Głównie przez ten cudowny cytat ;).
OdpowiedzUsuńTa ostatnia książka "Terapia" zaciekawiła mnie i z ciekawością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam:p Mam za mało czasu, a jak już znajdę to jestem zmęczona, albo wykończona i nie ma jak czytać:)
OdpowiedzUsuń:) Przekaz iście telegraficzny! ;)
OdpowiedzUsuńFitzek staje się coraz głośniejszy w blogowym światku, i to w tym pozytywnym sensie, więc także się na niego szykowałam. Ale rozsądek zwyciężył i zakup odłożyłam na później. Jednak przy kolejnych pochwalnych recenzjach apetyt rośnie... :)
Ta druga całkiem, całkiem... ;] Pomyślę o niej :) Ja w samolotach zalegam jak żywy-trup. Uszy mi zatyka, stres ściska mi żołądek i w ogóle bez nasennych ani rusz ;) Nie ufam samolotom, może gdyby każdy z pasażerów miał swój spadochron :?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, droga Tucho :) :*
Sześć książek zabrałaś? :) Ja wiedziałam, że na urlopie tyle nie pochłonę i wzięłam tylko trzy, z czego przeczytałam dwie i pół :)
OdpowiedzUsuńWidziałam Twoje zdjęcia. Przeczytałam o ich ilości. Ta wisząca w powietrzu osóbka to Ty? Ale jesteś odważna, mnie nikt by nie namówił, nawet jakby mi mega księgarnię w powietrzu obiecywali :)
Zdjęcia super!!!! Masz konto na Facebooku? Tam znajdziesz więcej moich fotek, bo na blogu się już nie mieszczą :(
Miłego dnia. Buziaki zza kropel deszczu.
Druga zdecydowanie mnie zaintrygowała ;) pierwsza chyba w sam raz na wakacje, także zaczynam polowanie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe lektury, będę o nich pamiętać!
OdpowiedzUsuńP.S.
Ogromnie się cieszę, że miałaś takie cudowne wakacje!
Książki wydają się być fajne. Ale najbardziej podoba mi się ten cytat: "- Złożę apelację! Znam swoje prawa. Złożę apelację i pożałuje pani! Pożałuję?! Apelacja oznacza tylko tyle, że podwoję swoje wynagrodzenie." . Jest super ;)
OdpowiedzUsuńBasiu :) Lot samolotem zniosłam nadzwyczaj dobrze, tylko przy lądowaniu uszy mi się zatykały, ale bez przesady :)
OdpowiedzUsuńVirginia :) Dobrze, że na facebooku się już znalazłyśmy - rewelacyjnie zdjęcia! A ja zawsze na wakacje zabieram jakąś dziwną ilość książek i nie czytam nawet połowy :D
Lirael - witaj, witaj i jeszcze raz witaj :):):) W końcu do nas wróciłaś :):):):)
Bardzo polubiłam pana Sebastiana Fitzeka za "Klinikę". Jeśli nie czytałaś, a podobają Ci się książki związane z medycznymi zagadnieniami to polecam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń