Mariola Zaczyńska
wydawnictwo: Sol
stron:298
Przyjemna książka na upały i na wakacje. Zrelaksowałam się, odpoczęłam, nie wysilałam się podczas czytania, tylko po prostu chłonęłam historię twardzielek - Sabiny,Gośki i Brysi :). I na koniec doszłam do bardzo fajnego wniosku (przynajmniej dla mnie), że jak to były twardzielki, to ja z moimi dziewczynami jesteśmy mega, hiper, extra, super twardzielki! Co w żaden sposób nie ujmuje książce.
Historia trzech dzikich przyjaciółek, każda z nich to indywidualność, ale razem tworzą jakąś nierozerwalną więź i są nie do pokonania. Na szczęście nie są to tylko zawody miłosne, chociaż miłość w życiu twardzielek też istnieje , ale historie z życia wzięta, które mogą przydarzyć się każdemu. Perypetie bohaterek doprowadzają do śmiechu, płakać przy tej książce mi się nie zdarzyło.
A historię Friendly Józka - psa, który goni kiełbaski i "złote myśli", którymi rzucała kontrowersyjnie-kontrowersyjna reporterka - Alberta - to sobie zapisałam.
I cytat, który autorka dosłownie wyjęła z moich ust:
"-Zgubiłaś gdzieś jaja!
Nie irytuj mnie tylko dalej idź ich poszukaj. :D"
Stwierdzam, że mam słabość do książek o kobiecej przyjaźni, takiej od zawsze i na zawsze, w dodatku z humorem, ciętym językiem i refleksją w tle.
Ogólna ocena: mocne 4/6
Na koniec wcale nie powinno być postawione pytanie: I jak tu być twardzielką TYLKO: I jak tu nie być twardzielką!?! ;)
p/s Chwilowa przerwa wynika z intensywnego życia ;), wakacje(Mary mnie za to słowo udusi)
Jakoś mnie nie ciągnie do tego. ;)
OdpowiedzUsuńCo do wakacji, życzę udanych. Bardzo udanych. Szczególnie wypoczęcia. :)
Widzę, że to wakacyjna lektura, łatwa, lekka i przyjemna, ale chwilowo mam takich łatwych i przyjemnych lektur dość, zwłaszcza, że parę zalega na stosiku. Może innym razem:)
OdpowiedzUsuńDokładnie - to lektura idealna na wakacje :) Do pociągu, na plażę.
OdpowiedzUsuńJa też lubię książki o kobiecej przyjaźni, bo to nstawia pozytywnie do kobiet. A ja nie zawsze mam o kobietach pozytywne zdanie:)Chyba trafiałam na jakieś wyjątkowo niefajne okazy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakoś się boję "wakacyjnej" lektury. Zawsze boję się, że będzie ... irytująco głupia.
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze ciągnie do takich lektur w wakacje ;) Widzę, że nie tylko ja jestem amatorką spontanicznych wypadów!
OdpowiedzUsuńTo ja Ci w czwartek odmacham, co prawda spod mojego ulubionego drzewa w parku, ale zawsze coś! Miłego wypoczynku.
lekkie lektury dla lekkości dnia - dla mnie super! :) może za kilka dni, będąc na plaży, mając u boku rozbrykanego psa i kochającego chłopaka.. albo może zamiast chłopaka wspaniałą przyjaciółkę? Tak, ta druga opcja bardziej chyba pasuje (wg Twojej recenzji) do charakteru tej książki. ;)
OdpowiedzUsuń