
"Najdalsza podróż"Constanze Kopp
stron: 100
wydawnictwo: esprittłumaczenie: Edyta Panek
Za każdy razem, gdy biorę do ręki tego typu książkę spodziewam się "kopii" "Nostalgii anioła" i prawie za każdy razem jestem mile zaskoczona o ile miłe zaskoczenie może spotykać w tego typu tematyce... gdzie dziecko przedstawia nam spojrzenie na chorobę, umierania, swoje krótkie życie i przejście z jednego świata do drugiego. Gdzie dziecko uczy nas nie tylko pokory i nadziei. Gdzie dziecko każe nam spojrzeć dalej, przystanąć na chwilę i zastanowić się - co jest w życiu tak naprawdę ważne...
Chociaż książeczka ma tylko 100 stron, wnosi tyle co książki o wiele grubsze, bo z każdej strony patrzysz na życie, śmierć, samobójstwo, chorobę, cierpienie, wiarę z innej perspektywy. I wcale nie musisz wierzyć w to w co wierzy autorka... I to jest magia tej książki, porusza wiele trudnych i kontrowersyjnych tematów i skłania do myślenia, ale nie narzuca schematu jak masz myśleć. Daje Ci taką iskierkę, która potem się w Tobie rozpala... I gdy spojrzysz na chore dziecko... Przeczytasz o hospicjum... Pomyślisz o tej książce, bo zostawia trwały ślad. A przy tym nie jest ckliwa, bo nie o to w tym chodzi.
Zawsze z książki wybieram jeden cytat, aby zawrzeć go w tytule. Z tej mogłabym wybierać co drugie zdanie. A zdanie wypowiedziane z uśmiechem przez umierającą dziewczynkę:
"TYLKO promieniejąca buzia jest piękna",
która jest pogodzona z własnym losem na zawsze zostanie w pamięci. Tak jak Franny.