środa, 24 lutego 2010

Składam się z Maxa. Maxa Woodwarda.


"Woodward"
Jacek Tomasz Roczniak
stron: 720
Wydawnictwo: Nowy Świat

Długo czytałam tę książkę... Długo ze względu na obowiązki studenta, ale i długo ze względu na to, żeby w pełni odczuć, w pełni zanalizować i w pełni dostrzec tę książkę. Przejść obojętnie obok niej się nie da. Już sama okładka wywołuje w czytelniku ciekawość. Gdy leżała obok łóżka, ktokolwiek do mnie nie przyszedł, od razu po nią sięgał z pytaniem:
- Co to za książka? O czym? Pożyczysz?
O czym?!
Prawdziwa historia Maxa Woodwarda.
W latach osiemdziesiątych miała miejsce seria prób samobójczych dokonanych przez nastoletnie dzieci, żadna z nich nie skończyła się śmiercią, ale każde dziecko zapadło w śpiączkę, wszystkie trafiły do tego samego szpitala, po wielu latach śledztwa okazało się także,że były pod opieką tego samego lekarza. Dopiero niedawno policja ujawniła,że dzieci do tej pory są wiezione, przebywając nadal w śpiączce.
("Hummersmith News")
Jestem pełna podziwu dla pracy autora książki - Jacka Roczniaka, który skrupulatnie zbierał materiały, analizował, badał, słuchał, aby stworzyć tę książkę. Odsyłam zainteresowanych na stronę internetową, gdzie znajdziecie dowody i zakres jego prac:
http://www.woodward.com.pl/
Książka ma ponad 700 stron, trudno określić jednoznacznie w tej sytuacji czy to dużo, czy mało... Historia wielowątkowa, skrywająca ogromną ilość tajemnic, pytań i sekretów. Poznajemy chłopca - Maxa, syna alkoholika i matki, która swojego zdania nie ma, bardziej ceni spokój i ciszę w domu niż miłość do dziecka... Ostatnio chyba "prześladują" mnie takie książki, gdzie jest ukazany wpływ toksycznych rodziców na przyszłość dziecka. Jednak ta książka jest wyjątkowa, bo bije prawdziwością, prawdziwością opisanych sytuacji, prawdziwością uczuć, których doznaje chłopiec, bez względu na to co zrobi i tak usłyszy, że nie jest wystarczająco dobry.
"Jestem sam. Sam jeden. Jestem prosty."
Na tym skupia się sam początek książki, co już czasami zaczynało mnie irytować, ponieważ ciągle miałam ochotę potrząsnąć tymi rodzicami, potrząsnąć matką, żaby zachowywała się jak matka, a nie się ją mianowała, bo tylko urodziła dziecko, ale poznanie tych wszystkich przykrych doświadczeń było etapem przez, który czytelnik musi przejść, aby dalej wgłębić się w tę historię. Historię człowieka targanego sprzecznymi emocjami, który jak każdy z nas ma pragnienia,
marzenia i pasje do spełnienia, człowieka, który decyduje się na próbę samobójczą...która nie jest końcem, ale początkiem Krainy Pomylonego Dzieciństwa...
"Samobójca jest najgorszym z morderców, nim uśmierci ciało, zabija nadzieję."
Kraina Pomylonego Dzieciństwa...ta kraina boli, boli do granic wytrzymałości.
"Niezbadane są ścieżki Krainy"
Dzieci w śpiączce były więzione, przedłużano ich stan,docierano do ich umysłów, po wybudzeniu zaś kazano uczestniczyć w badaniach, terapiach, gdzie miały snuć opowieści o tym co ich spotkało i o tym kogo spotkali "w tamtym świecie". Doktor Snake nie zaprzestaje badań nawet po protestach rodziców. Jego obsesja tylko rośnie i się nawarstwia, nie ma dla niego żadnych granic, tylko dojście do celu - odnalezienie tego co robił Bonary, odnalezienie wszystkiego co przeżyły te dzieci.
"Grzechy nie lubią światła" czy dlatego ta historia była skrywana przez tyle lat?! Czy dlatego ta historia spotkała się z taką obojętnością policji? Bo grzechy nie lubią światła, lepiej grzechy zakopać w otchłań znieczulicy... Jak wspomina na samym początku sam autor, większość dzieci, która trafiła do Krainy Pomylonego Dzieciństwa nadal nie odnaleziono, a wszystkie osoby żyły lub żyją, żadna postać nie jest fikcyjną. Dlatego ta książka tak porusza, dlatego czytasz i chcesz wiedzieć co będzie dalej, czytasz i przeżywasz to samo co bohaterowie książki.
"Ale śmierć w ciele to dusza. Śmierć bez ciała,czyli dusza bez ciała,to śmierć"
Max Woodward wybudził się sam w 1987, żyje, jest prawdziwy...
I chyba ta prawdziwość tych zdarzeń najbardziej przeraża, ale to ważna książka. Pokazująca jak ludzka obsesja może krzywdzić innych ludzi, jak ludzkie dążenie do celu może krzywdzić
dzieci, jak ludzka znieczulica wpływa na wydarzenia...I jak jedno wydarzenie może mieć wpływ na nasze życie, chodzi mi tu szczególnie o rodziców z dziećmi, którzy wynajmowali wille od
Bonarego, gdyby jej nie wynajęli ich życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej...

"-Nie dam rady.

- Dźwigaj to gnido. To twoje zasrane sumienie."

Ogólna ocena: 5,5/6

wszystkie cytaty pochodzą z książki Jacka Roczniaka "Woodward", wydawnictwo: Nowy Świat

11 komentarzy:

  1. Tak właśnie się zastanawiam gdzie ja widziałam ten obrazek... już wiem gdzie w Empiku.
    Myśli przez Ciebie podkolorowane bomba!!
    zwłaszcza ta

    "Jestem sam. Sam jeden. Jestem prosty."

    Link z zakresem prac coś jest nie teges :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Link już poprawiony:)
    Bardzo dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj przeczytałam bardzo ciekawą recenzję tej książki autorstwa Miss Jacobs, dziś Ty kusisz i nęcisz :) Ciekawy pomysł i dobra literatura, wszystko na to wskazuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. KONIECZNIE CHCĘ TO PRZECZYTAĆ!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego zniknął mój komentarz? Pisałam, że zachęciłaś mnie do przeczytania tej powieści. Jakoś ją zdobędę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś drugą osobą, która mówi o znikających komentarzach :( Nie wiem co się dzieję, ale mam nadzieję,że samo się naprawi :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Książka obowiązkowa nawet bym powiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, ja chcę to przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. oj trzeba przeczytać trzeba :)pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudno pozostać obojętnym wobec tej książki po tak przekonującej recenzji. Dziękuję.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja dziękuję za tak miłe słowa!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wlasnie wczoraj skonczylam czytac ta oto wlasnie ksiazke!! Jest poprostu magiczna...! Nie spodziewalam sie!! No i w poszukiwaniu dalszych informacji na jej temat natknelam sie na ta strone! Bardzo sympatycznie tu! Pozdrawiam serdecznie : )

    OdpowiedzUsuń