sobota, 4 grudnia 2010
"Gdzie Indziej" / "Jak długo trwać musi sen, zanim stanie się życiem?"
"Gdzie Indziej"
Gabrielle Zevin
stron: 247
wydawnictwo: INITIUM
tłumaczenie: Grażyna Smosna
Lubię, gdy książka okazuje się książką, którą warto przeczytać.
Lubię, gdy książka dostarcza mi wachlarza emocji.
Lubię, gdy książka jest książką, o której warto rozmawiać.
Lubię, gdy opowieść jest intrygująca i ciekawa.
Lubię, gdy autor ma swój pomysł i realizuje go na swój sposób.
Lubię, gdy autor mnie zaskakuje.
Te wszystkie "lubię" mogę przypisać tej książce. Podchodziłam do niej sceptycznie, wydawała mi się kopią pomysłu "Nostalgii anioła", kolejną książką, gdzie bohaterką jest zmarła dziewczynka, która ze śmiercią od razu się pogodziła, która obserwuje swoją rodzinę... Tak jak mylić się NIE lubię, tak w takich wypadkach to mylić się uwielbiam :). Żadna kopia, żadna ckliwa historyjka tylko opowieść o dziewczynce - Lizzie, która umiera na skutek wypadku samochodowego ( sama wpadłam pod samochód i zdaję sobie sprawę ile miałam szczęścia). Lizzie odbywa swoją "podróż" do krainy Gdzie Indziej. I właśnie ten pomysł mi się podoba. Nie jest to niebo, nie jest to piekło, tylko kraina, kraina gdzie ludzie młodnieją i robią to co lubią, wykonują zajęcie, a nie pracę. Nie chcę zdradzać za dużo, czym różni się Gdzie Indziej od życia na Ziemi, co jest innego, co starego i czy w ogóle to lepsze życie czy gorsze i czy to życie wieczne czy może jednak nie... Książka wciąga już od pierwszej strony. intryguje prawdziwością zdarzeń i trafia w serce czytelnika. Bo Lizzie nie ukończy 16 lat, bo Lizzie się nie zakocha ( a może jednak zakocha?), nie będzie miała dzieci, nie pójdzie na studia, nie pożegna się z rodziną, nie da tacie prezentu... Autorka doskonale potrafi opisywać uczucia - od miłości do nienawiści, od szczęścia po smutek, od rozterek po pewność. Dlatego też czytasz i analizujesz, czytasz i rozmyślasz, czytasz i zagłębiasz się w całą historię, żeby nie przegapić niczego, bo w Gdzie Indziej obserwujesz relacje międzyludzkie, dzielisz smutek, żal, zwątpienie, ale także miłość, śmiech, radość i nadzieję. Nadzieję, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, że wszystko ma jakąś wartość, że każde wydarzenie wnosi do naszego życia cenną nauczkę... Porównałabym tę książkę do tęczy - bo jej bohaterowie są kolorowi, a żyją nowym życiem po smutnych wydarzeniach, jak tęcza po deszczu ze słońcem :). Zachęcam do podróży przez tęczę.
Ogólna ocena: 5,5 / 6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lektura cięgle przede mną ale skończę "Efekt kobiety" i niezwłocznie zabieram się za nadrabianie zaległości. Mam nadzieję, że w moim odczuciu będzie ona czymś o niebo lepszych od NA, bo ta mnie totalnie zawiodła ;(
OdpowiedzUsuńNo nie! Następna kusząca osoba na tą samą książkę :)
OdpowiedzUsuńja mam ją w planach :) Ostatnio dużo osób kusi :)
OdpowiedzUsuńhmm, widziałam już jej kilka recenzji... może kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam wcześniej kilka recenzji, ale musiałam być tak nieprzytomna przy komputerze, że nie dokońca zarejestrowałam to, że książkę tą muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tą listą Lubię...
OdpowiedzUsuńTrzeba pogrzebać w bibliotece ;) I tej miejscowej, i znajomej mojej siostry ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo interesująca, powinnam przeczytać, dlatego wpiszę na listę.
OdpowiedzUsuńCzasami jak czytam tyle recenzji jednej książki to mam wrażenie, że sama ją już czytałam:)) Ta jest nak bardzo zachęcająca i jak ładnie o niej napisałaś:)))
OdpowiedzUsuńPlanuję już za niedługo zapoznać się z "Gdzie indziej", ale czasami mam wrażenie, że lista mych książkowych planów ciągle się wydłuża i w ogóle nie skraca. Na szczęście książkę Zevin mam już na półce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo chcę tę książkę przeczytać - wiele pozytywnych recenzji do tego zachęca :)
OdpowiedzUsuńNostalgia anioła mi się podobała, ale ta książka wydaje się być ciekawsza.
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się odrobinę optymizmu w moim życiu... Może dam się skusić ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :))
Witam :-)) To kolejny blog na którym widzę opis tej książki. Same dobre recenzje zbiera.
OdpowiedzUsuńA jak tam Tuszko powrót do blogowago świata? Mam nadzieję, że powód Twojej nieobecności był pozytywny i wszystko jest dobrze.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Okładka mnie jakoś nie zachęca i na pewno nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby nie same pozytywne opinie. Może, może :)
OdpowiedzUsuńOd Leny173 dostałam przedpremierowy mini egzemplarz i muszę przyznać, że zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca. Może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńWpisuje na liste zatem!:) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMam już w domu, wiele osób chwali tę książkę, także cieszę się z kolejnej dobrej opinii.
OdpowiedzUsuń